🦑 Miny W Wojsku Polskim

W systemie broni przeciwpancernej na współczesnym polu walki możemy wyróżnić: przeciwpancerne pociski kierowane (ppk); granatniki przeciwpancerne (RPG); pociski podkalibrowe i kumulacyjne; miny i pociski kierunkowe z wybuchowo formowanym penetratorem (EFP); miny przeciwpancerne i improwizowane ładunki wybuchowe (IED); W broniach pancernych od 1931 w Wojsku Polskim istniały 3 pułki pancerne (w Poznaniu, Żurawicy i Modlinie), dywizjon pancerny (w Brześciu nad Bugiem), 10 dywizjonów samochodowych i 2 dywizjony pociągów pancernych (w Jabłonnie koło Warszawy i w Krakowie). W 1933 nastąpiło połączenie oddziałów czołgów z oddziałami samochodowymi Grzegorza Kuryłasa, służącego w wojsku polskim od 1923 i w latach 1938–1939 był on dziekanem prawosławnym Okręgu Korpusu nr VI. Na jego wniosek do służby duszpasterskiej przyjęty został jeszcze ksiądz Jan Sobolewski. W lutym 1942 opracowano instrukcje dla naczel­nych kapelanów nierzymskokatolickich. Mina S.M.5 bez kotwicy w pozycji bojowej. Mina kontaktowa, kotwiczna z hydrostatycznym przyrządem głębokości, dzięki czemu mogła być stawiana zarówno przez jednostki nawodne jak i podwodne. Maksymalna głębokość zanurzenia wynosiła 30 m. Kadłub miny w kształcie kuli wykonany z blachy stalowej zawierał materiał wybuchowy i detonator. Pierwsze 10 egzemplarzy na zamówienie MON wyprodukowano w 2005 r., od tego też czasu broń ta wykorzystywana jest w Wojsku Polskim. Wykorzystywana amunicja to 12,7 x 99 mm NATO (.50 BMG). Fragmenty tego dokumentu jako pierwszy opublikował gen. T. Pióro w artykule Czystki w Wojsku Polskim 1967–1968, „Więź” 1998, nr 6, s. 153–154. J. J. Eisler zwrócił uwagę, że w tym czasie od roku szefem WSW był już gen. Teodor Kufel, dokument ten mógł więc zostać opracowany wcześniej, a wysłany do GZP WP w okresie, kiedy Planujemy i realizujemy zadania mające na celu właściwe przygotowanie nas do obrony granic i niepodległości państwa. Wyposażenie. Doświadczenia wyniesione z udziału w misjach zagranicznych oraz wdrażane programy modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP wywołały wiele korzystnych zmian w Wojsku Polskim. Nasi żołnierze, a zwłaszcza zajmujący się rozpoznaniem i neutralizacją przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych – saperzy, muszą być doskonale przygotowani do realizacji stawianych im zadań. Tak wysoki poziom osiągają dzięki systematycznemu szkoleniu, zarówno na kursach, jak i w trakcie zajęć praktycznych na poligonach oraz W rzeczywistości to właśnie zachęty i bonusy, które oferuje wojsko, przedstawiają zatrudnienie w siłach zbrojnych jako atrakcyjną ścieżkę kariery. Co więcej, wynagrodzenie żołnierzy służących w Wojsku Polskim nie pochodzi z ubezpieczenia społecznego, więc nie są od niego potrącane składki ZUS. Według danych przytaczanych przez Puls HR w 2019 roku w Wojsku Polskim służyły 6732 kobiety, co stanowiło na ówczesną chwilę siedem procent wszystkich żołnierzy. W Wojskach Oborny Terytorialnej na początku 2019 było ich ponad dwa tysiące. Liczba ta stale rośnie. Mówiono o strukturach organizacyjnych i wielkościach sił zbrojnych budowanych zgodnie z narodową i sojuszniczą doktryną obronną. Delegacja odwiedziła też 5 Kołobrzeski Pułk Zmechanizowany im. Otokara Jarosza w Szczecinie [3]. 7 maja. w porcie Marynarki Wojennej na Oksywiu pożegnano okręt flagowy MW ORP "Warszawa", wychodzący z Wojsko Polskie silniejsze niż Bundeswehra. Nabierający rozpędu proces rozbudowy i modernizacji polskich sił zbrojnych już teraz znajduje swoje odzwierciedlenie w światowych zestawieniach. W WQP0. Rozkaz to nie gazeta – nie do czytania, a do wykonania. To jedna z najważniejszych zasada w wojsku. 10 lat temu w Polsce zakończył się pobór powszechny. Artykuł ukazał się w tygodniku POLITYKA w lipcu 2008 r. Od 2009 r. polska armia ma być zawodowa. W tym roku odbywa się więc ostatni zaciąg powszechny. Reporterzy „Polityki” towarzyszyli kilku poborowym. Z 237 poborowych, którzy w maju trafili do 20 Bartoszyckiej Brygady Zmechanizowanej, większość pochodzi z łapanki. Łapankę prowadziły wojskowe komendy uzupełnienia w bardzo trudnych warunkach pełnego rozprężenia dyscypliny poboru. Skoro minister Bogdan Klich ogłosił radosną wieść, że wojsko przechodzi na zawodowstwo, nie można się dziwić, że tysiące poborowych, którzy mieli w tym roku trafić do armii, uznało to za ogłoszenie amnestii. – Takie gadanie nigdy nie wychodzi wojsku na zdrowie – mówią w WKU. Ci, którzy dali się złapać na ostatnie wcielenie, czują się jak partyzanci schwytani w ostatnim dniu wojny. Jest w nich gorycz porażki. Bo gdyby z miesiąc lub dwa przetrwali jeszcze w ukryciu, to by ich w wojsku w ogóle nie było. Ale też jest poczucie obowiązku: – Skoro daliśmy się złapać, chcemy to odsłużyć do końca – mówi Andrzej Kasprzak w imieniu całej kompanii, choć to nie jego sprawa, bo on zgłosił się na ochotnika i chce w armii zostać na dłużej. Za murami jednostki JW 1248 poborowi zracjonalizowali sobie już własne położenie. – Przecież pobór jest tylko zawieszony, a nie zlikwidowany – mówi szeregowy Kasprzak. Więc na kompanii jeden drugiego przekonuje, że gdy tylko pobory odwieszą, to ci, którzy teraz przyszli, będą malować gołe baby na chustach rezerwistów, a ci, co się migali, będą musieli dopiero swoje odsłużyć. – Chciałbym zobaczyć wtedy minę tych, którzy się dziś z nas śmieją – dodaje szeregowy. Jeszcze cyfra trochę duża, ale idzie w dół jak burza Andrzej Kasprzak był jednym z trzech poborowych, których w kwietniu, tuż przed wcieleniem, pomogło reporterom „Polityki” odnaleźć WKU Warszawa-Śródmieście. Bo w dużych miastach poborowych jest jak na lekarstwo. W innych komendach uzupełnień informowano, że łatwiej trafić w totka niż na chłopaka z kartą powołania do wojska. Z tej cudem znalezionej trójki 22-letni Ernest G., który miał zostać wojskowym specjalistą od łączności w Zegrzu, od razu powiedział, że żadnych wywiadów prasowych nie będzie. Zabroniła mu tego dziewczyna. 24-letni Łukasz T., który miał być wojskowym kierowcą w Ostródzie, był bardziej chętny. Chciał nawet mieć zdjęcie, ale tak, by mu nie było widać twarzy. I całkiem anonimowo był gotów powiedzieć, że nie jest szczęśliwy z powołania. Anonimowo, bo nie chce wśród chłopaków uchodzić za jelenia, który dał się wcielić. Co innego 23-letni Andrzej Kasprzak, absolwent technikum samochodowego w Warszawie, któremu powinęła się noga na studiach i sam zgłosił się do WKU. Powiedział, że chce zrobić kurs zawodowego kierowcy. I jest mu obojętne, gdzie potem trafi. Więc trafił do jednostki 220 km od Warszawy. – Ja wiem, że wojsko się w życiu przydaje – mówi. Co dzień musztra i zaprawa prze... w wojsku sprawa Z żołnierzem jest jak z dzieckiem, bo wszystkiego go trzeba nauczyć. Z tą różnicą, że chodzić i mówić musi się nauczyć w 21 dni (nie licząc sobót i niedziel). Kpt. Marcin Moszyński z 20 Bartoszyckiej Brygady Zmechanizowanej mówi, że naukę chodzenia zaczyna się zawsze od ćwiczeń indywidualnych, by wyrobić w żołnierzach nawyk odpowiedniego układania nóg względem podłoża i prawidłowego tempa. Wzorowy marsz odbywa się w tempie ok. 116 kroków na minutę. Stopy powinny unosić się 10 cm nad ziemię i opadać sprężyście. Długość kroku nie powinna przekraczać 80 cm. Gdy żołnierz już to opanuje, uczy się chodzić czwórkami, tak by nie ścinać zakrętów. Najwyższym wtajemniczeniem jest marsz pododdziału tak, by jednocześnie wszystkie nogi unosiły się w górę i jednocześnie opadały, a wzrok był skierowany do przodu, nawet na zakrętach. – To wymaga czasu – mówi kpt. Moszyński. Więc żołnierze chodzą zwykle wokół placu cztery godziny dziennie. Dwie rano i dwie po południu. Choć przed samą przysięgą może się to zwiększyć. Znacznie łatwiej nauczyć ich mówić po wojskowemu, ponieważ nie różni się to zbytnio od zwykłego mówienia. Trzeba pamiętać tylko o pewnych zasadach. Że żołnierze zwracają się do siebie per pan i zawsze podają stopień. (Chyba że chodzi o kapelanów, wtedy używa się np. formy księże kapitanie). Gdy przełożeni mówią: Czołem, podwładni odpowiadają: Czołem. Gdy pytają, odpowiada się: Tak. Wiem. Zrozumiałem. Młodzi żołnierze przyznają, że początkowo irytuje ich ciągłe opowiadanie każdemu, co robią, po co przychodzą i jak się nazywają, czyli meldowanie. Perfekcyjnie wykonany meldunek, zgodnie z regulaminem, składa się ze zwrotu grzecznościowego, stopnia wojskowego przełożonego, stopnia meldującego się, nazwiska i czynności wykonywanej meldującego albo celu przybycia. – Wszystkiego ich trzeba nauczyć – mówi ppłk Leszek Karpiński. – Jeśli żołnierz nie umie posłać łóżka, bo mu w domu babcia słała, to nam tu ręce opadają. Wojsko jest po to, żeby nauczyć samodzielności i wytrwałości. Młodzi żołnierze dowiadują się, jak dojechać do rodzinnej wioski pociągiem i jaka jest różnica między pisuarem a klozetem. Wojsko uczy też dyscypliny i porządku. Nie wszystko można zapisać w szczegółowych regulaminach. Chociażby to, że szafka każdego z 48 tys. żołnierzy służby zasadniczej musi wyglądać tak samo. Że zawsze z lewej jest szczoteczka do zębów, a z prawej mydło. I że trampki stoją z przodu łóżka, za nimi laczki i buty wojskowe. I zawsze w tej samej kolejności. Że rękawy w mundurze zawija się zawsze na trzy razy. I że są tylko dwie najważniejsze zasady, które trzeba sobie w wojsku przyswoić: W wojsku może być nasrane, byle posprzątane i polakierowane. Rozkaz to nie gazeta – nie do czytania, a do wykonania. Żeby w życiu dupą nie być, trzeba najpierw wojsko przeżyć Choć fora internetowe są pełne dobrych rad, jak uniknąć wojska, trzeba przyznać, że większość z nich jest całkiem bez sensu. Naprawdę trudno będzie uniknąć wojska, nosząc w tyłku piłkę pingpongową. W jednostce nikt tam nie zajrzy, bo zwykle kadra nie sprawdza, czy ktoś jest gejem. Nie zwalnia od wojska wrastający paznokieć, kredyt hipoteczny, wytatuowana na ramieniu belka ani gwiazdka. Nawet samookaleczenie, od klatki piersiowej po biceps (chyba że wzmocnione dokumentacją ze szpitala psychiatrycznego). Ani wyrok za zniszczenie samochodu. Wiadomo, że powołanie spada podstępnie i nieoczekiwanie jak niechciana ciąża. Bartosza Łukasiaka WKU Mokotów precyzyjnie namierzyło w 3 tygodnie po przerwaniu przez niego studiów. – Nawet nie wiedziałem, że to ostatni pobór – melduje szeregowy Łukasiak, który 8 maja stawił się w 10 Warszawskim Pułku Samochodowym. Ppłk Karpiński mówi jednak, że dla wielu wojsko jest miejscem, gdzie mogą się spełnić ich aspiracje. Daje możliwość kariery i rozpoczęcia nowego życia. To szansa dla ludzi z terenów ogarniętych bezrobociem, małych miasteczek, wsi. Kilka lat temu to właśnie poborowi z prowincji zabiegali w lokalnych WKU, by wcielić ich jak najszybciej. Pytali o mieszkania i wysokość zarobków. Trzy czwarte wcielonych w maju do jednostki w Bartoszycach pochodzi ze wsi. Tam nadal uważa się, że chłopiec w wojsku staje się prawdziwym mężczyzną, a służba wojskowa jest wspaniałym sprawdzianem. – Trafił kiedyś do mnie żołnierz, który zataił na komisji, że kończył szkołę specjalną – wspomina ppłk Karpiński. – Dla niego wojsko i wizyta w rodzinnej wiosce w mundurze były sprawą prestiżu. Gdy się tam kiedyś pojawił na przepustce, przestali go traktować jak półgłówka. Płk Zbigniew Domański, szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Zielonej Górze, odpowiedzialny za rekrutację żołnierzy w województwie lubuskim, nie jest specjalnie oryginalny, gdy powtarza przyszłym rekrutom, że wojsko to szkoła życia. Dwudziestoletnich chłopaków nie przekonuje wcale, gdy mówi im, że dopiero po 9 miesiącach w koszarach przestaną się trzymać spódnicy mamy. Dziś potrzeba zupełnie innych narzędzi. Wystarczy powiedzieć poborowemu, że może mieć trudności z otrzymaniem kredytu z powodu nieuregulowanego stosunku do służby wojskowej. To działa. Płk Domański przyznaje, że drgnęło, bo wojsko, by przyciągnąć do siebie, chwyciło się nowoczesnych narzędzi marketingowych. W całym Lubuskiem jest już po wielkiej akcji promocyjnej – zostań zawodowym szeregowym. Były plakaty, pogadanki, spotkania z żołnierzami. – Nie jesteśmy Rosją i nie wszyscy muszą iść do wojska – mówi pułkownik. – Mogą się odwoływać, a nam nie zależy, by z niewolnika robić pracownika. Mundur czysty, głupia mina, poznaj Matko swego syna Szeregowego Kasprzaka rodzice podwieźli do Bartoszyc i zostawili pod figurą brykającego konia 6 maja. Gdy się obejrzał za siebie, mama miała łzy w oczach. Poborowy, po przekroczeniu biura przepustek, może się czuć jak Ford T w produkcji taśmowej. Proces obróbki rozpoczyna się przy transparencie „Serdecznie witamy poborowych”, a kończy się na wskazaniu łóżka, czyli wozu, w izbie żołnierskiej, gdzie wszyscy wyglądają już prawie tak samo. W międzyczasie bowiem poborowy traci włosy, bieliznę i poczucie odrębności. W punkcie ewidencyjnym warto pochwalić się wykształceniem, dentyście zdrowymi zębami, a pani psycholog opowiedzieć o problemach z życiem wewnętrznym. Najważniejszą rozmowę przeprowadzi dowódca kompanii. Kpt. Muszyńskiemu mówi, że pierwsze dni są najważniejsze. Bo młody żołnierz się otwiera, gdy się go grzecznie pyta. Choć wytyczne departamentu MON są dość drobiazgowe, a szczegółowe pytania dokładnie określone, kpt. Muszyński stara się taką rozmowę prowadzić po ludzku, a nie po wojskowemu. Pyta delikatnie i konsekwentnie wyciąga: patologie w rodzinie, alkohol, narkotyki, młodzieńcze wybryki, jazda po pijanemu. Z tych rozmów kpt. Muszyńskiego wyłania się statystyczny obraz ostatniego wcielenia. Na pierwszy rzut oka poborowi są bardziej cherlawi niż kiedyś, ale tak samo słabo wykształceni. Z 237 szeregowych na palcach jednej ręki można policzyć tych z maturą. Z wykształceniem podstawowym jest 95, a z zawodowym 60. Z rodzin alkoholików jest 15. 13 deklaruje nadużywanie alkoholu, 22 zażywało narkotyki, 1 był już na odwyku. 6 jest po wcześniejszych próbach samobójczych, a 19 się chlastało (samouszkodzenia). Co czwarty szeregowy był karany sądownie. 16 żołnierzy zakwalifikowano od razu do grupy zwiększonego ryzyka, charakteryzującej się zaburzeniami osobowości, autoagresją, skłonnością do alkoholu i narkotyków. Ch...wo, ale jednakowo Na pytanie, jak przetrwać bezproblemowo w jednostce, młodzi żołnierze odpowiadają: nie wychylać się. To znaczy, że trzeba robić to, co wszyscy inni robią, i nie robić tego, czego nikt nie robi. Po wprowadzeniu 9-miesięcznej służby nie ma podziału na roczniki, na starych i młodych żołnierzy, więc znikła fala, nie ma kotów, rezerwistów, obcinki, pionowania wozów (czyli wywracania łóżek). W czasie pierwszych 21 dni tzw. szkolenia podstawowego żołnierz uczy się wszystkiego, co przyda się w służbie: musztry, czołgania, strzelania, biegania w masce p/gaz i w OP 1 (kombinezon ochronny, w wojsku zwany kondomem). Po przysiędze ma być łatwiej. Starsi żołnierze wiedzą, że poza opieką nad przydzielonym sprzętem i sprzątaniem jednostki niewiele się w wojsku robi. Czasem trafi się jakieś szkolenie lub pogadanka. I tak przelatuje te 9 miesięcy. Szeregowy Kasprzak jest kierowcą elektromechanikiem, więc już teraz wie, że będzie jeździł terenowym Honkerem i będzie za niego odpowiedzialny. Przynajmniej raz pojedzie na poligon. Ale dopiero wtedy, gdy zdobędzie w jednostce specjalizację. Zwykle wyjazd jest po 6 miesiącach służby. Na poligonie będzie mógł zobaczyć prawdziwe strzelanie z haubic i z czołgów. Starsi żołnierze mówią, że poligon przypomina obóz harcerski, bo też się mieszka w namiotach. Tylko więcej się śpi, bo nie ma co robić. No i wiadomo, że lepiej pod namiot jechać latem. Choć rezerwiści ostrzegają, że czasem wojsko jedzie na poligon zimą. Wtedy w namiocie jest chłodniej. Posłuchajcie, wy, cywile, jak to w wojsku służyć mile Pod koniec maja 2008 r. w polskim wojsku było 125 tys. żołnierzy, w większości zawodowych. Niezawodowi, czyli ci, którzy trafili z poboru, to tylko 48 tys. żołnierzy. Ostatni żołnierz z powszechnego poboru opuści armię we wrześniu 2009 r., ale już od stycznia 2009 r. rekrutowani będą tylko ochotnicy. Bo armia ma być całkowicie zawodowa, więc wojsko, po raz pierwszy od pół wieku, będzie musiało zachęcać i zabiegać o żołnierzy. Bo niełatwo będzie w ciągu roku znaleźć prawie 50 tys. nowych pracowników. Niech nikt się nie zdziwi, jak niespodziewanie, pierwszy raz w życiu, otrzyma życzenia z miejscowego WKU lub z jednostki, w której przed laty służył. W liście, oprócz życzeń, będzie zapewne informacja o możliwości zrobienia kariery wojskowej. Płk Piotr Chudzik, dowódca 10 Warszawskiego Pułku Samochodowego, zamierza złożyć taką ofertę pracy 1500 byłym żołnierzom. Liczy, że z 10 proc. na nią odpowie. – Namawiam ich do służby i zakładam, że to oni właśnie się do nas zgłoszą, bo wiedzą, co ich tu czeka. W listach do rezerwistów pułkownik pisze nie tylko o tym, że czeka na nich 50 etatów zawodowego szeregowego z pensją 2200 zł brutto (plus dodatki), bezpłatne wyżywienie i zakwaterowanie w internacie, ale też porusza temat atrakcyjnej lokalizacji dowództwa garnizonu, usytuowanego blisko Parku Łazienkowskiego. Zwraca uwagę na walory turystyczne służby (misje w Syrii, Libanie, Jugosławii, Iraku i Afganistanie), możliwości dalszej edukacji w szkole podoficerskiej i na to, że garnizonowi żołnierze-kierowcy jeżdżą dobrymi wozami, Oplami i Skodami. Płk Chudzik mówi, że z utęsknieniem oczekuje nadejścia czasu zawodowców. Obliczył, że żołnierz z powszechnego poboru, w czasie 9-miesięcznej służby, odliczając przepustki, obowiązkowe szkolenia i kursy, jest wykorzystywany w służbie ok. 150 dni. W efekcie po pięciu miesiącach odchodzi z pracy wyszkolony kierowca, a na jego miejsce przychodzi żółtodziób. Jedynym problemem w profesjonalizacji armii może być brak ochotników. Takich zagrożeń płk Chudzik w ogóle nie przewiduje. Ludzie zawsze będą pamiętać, jak można sprawić, że poczują Wszyscy chcemy, aby coś zmienić w ciągu naszego życia, aby zostawić spuściznę po zakończyliśmy nasz czas na tej planecie. Pamiętaj, że czyni różnicę nie tylko o wolontariat na rzecz osób, które pochodzą z mniej uprzywilejowanych tle niż Ty. Dokonywanie znaczącej różnicy to nowe podejście, gdzie można przenieść swoje myślenie od widząc czyni różnicę, jako zdarzenie lub coś trzeba zrobić, aby widząc podejmowania różnica jako nowy sposób życia, nowy sposób prowadzenia się. Ta zmiana pozwoli Ci dokonać zmian, na co dzień w swoim własnym wyjątkowy sposób, w trakcie każdej chwili każdego dnia. Każdy, który styka się na co dzień może być pozytywny lub negatywny wpływ swojej obecności. Jak przejść przez dzień jesteś zarówno przyczyną, jak i skutkiem wielu różnych sytuacjach, które rozwiną się w przyszłości. Od bardzo uproszczonym perspektywy, to albo ktoś, kto będzie tworzyć rozwiązania lub utworzyć wyzwania dla ludzi w swoim otoczeniu. Pomyśl o swoim życiu, przeszłości i teraźniejszości, każdy miałeś styczności z, albo pomógł w znalezieniu rozwiązania i zadowolenie w życiu lub są spowodowane można napotkać problemy, które trzeba było rozwiązać. Ludzie są albo przyczyną zadowolenia i radości, gdzie pobudzać was i dodać wartość do swojego życia albo wyczerpania energii i przynoszą wyzwanie. Słyszałem, że istnieją również neutralne osób, które nie wpływają na ciebie w ogóle. Moje doświadczenie pokazało mi, że jedyna różnica między uznaniu kogoś za sumatorem wartości energetycznej lub saper jest ilość czasu spędzasz z nimi. Po spędzeniu dużo czasu z kimś wpadną jednej z dwóch kategorii. Teraz spojrzeć na własne życie znowu, w jaki sposób ci sami ludzie postrzegają ich interakcji z tobą? Gdyby jesteś kimś, że wartość dodaną dla ich życia lub byłeś osobą, która wyssała swoją energię i spowodowała ich dyskomfort? Jeśli nie możesz odebrać z naciskiem, że jesteś kimś, że zwiększa wartość wszystkich wokół ciebie, to jest czas, aby zrobić kilka małych zmian w sposobie myślisz i zaprezentować się światu. - autor artykułu Od roku jesteśmy naocznymi świadkami wydarzeń, które na długi okres czasu odmienią naszą rzeczywistość. Nadeszły bardzo trudne czasy, nie tylko dla Ukrainy, ale i dla naszej ojczyzny oraz całego świata. Spór polityczny, między dwoma sąsiednimi państwami, przerodził się w masowy konflikt zbrojny, którego rozpędzona machina jest trudna do zatrzymania. Czy na obecną chwilę, możemy czuć się bezpiecznie w ramionach polskiej armii? Czy na wypadek poszerzonej ofensywy wrogich krajów jesteśmy gotowi na skuteczną obronę granic? Co decyduje o potędze militarnej danego państwa? W roku obecnym 2022 nasz kraj zajął 24 miejsce, na 140 możliwych, pod względem siły militarnej w rankingu Global Firepower (GFP). Czy to cokolwiek dla nas znaczy? Czy nasza polska armia faktycznie ma realny wpływ na rozkład sił militarnych w Europie? I wreszcie, czy możemy uznać, że jesteśmy gotowi na każdą ewentualność? Ranking GFP przedstawia potęgę militarną 140 krajów z całego świata. Do jego opracowania używanych jest wiele wskaźników, decydujących o zdolności podjęcia działań wojennych. Co jest brane pod uwagę w takim rankingu? Pod lupę brana jest nie tylko siła armii, ale i liczba ludności danego państwa, jego stan finansowy, przemysł, infrastruktura transportowa, położenie geograficzne, zasoby ropy naftowej itd. Wojsko jest de facto instrumentem polityki. Za jego pomocą toczona jest gra o wpływy, a także kształtowane jest otoczenie geopolityczne. Często zapomina się o wojsku, jako elemencie służb państwowych, zwłaszcza gdy wokół panuje pokój, jednakże to właśnie jego formacja w czasie względnego spokoju na arenie międzynarodowej, czyni państwo silnym militarnie. Solidne i niezłomne wojsko formowane jest bowiem na przestrzeni nie dni, ale miesięcy i lat. O sile militarnej danego państwa nie decyduje tylko liczebność żołnierzy. Ważne kwestie to również koncepcje operacyjne, sposób ćwiczenia, uszykowanie struktur i przede wszystkim wyposażenie, które w rękach przeszkolonych ludzi jest ważnym elementem strategii obronnej. Jak na tle sąsiadów, plasuje się nasza armia? Mimo powszechnej negatywnej opinii na temat naszej obronności militarnej nie wypadamy wcale tak źle na arenie międzynarodowej. Ośmielić się można nawet ze stwierdzeniem, że nasza sytuacja jest zadowalająca, a nawet dobra. I nie, nie jest to nazbyt optymistyczne stwierdzenie. Na to wskazują bowiem fakty. Si vis pacem, para bellum (Chcesz pokoju, szykuj się do wojny) 12 marca 1999 roku nasz kraj stał się członkowskim państwem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Najpotężniejszy sojusz wojskowy zawarty obecnie między 30 państwami (w tym dwoma spoza Europy- Stanami Zjednoczonymi i Kanadą) zagwarantował Polsce nie tylko bezpieczeństwo wynikające z art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego, ale i doprowadził do zwiększenia znaczenia naszego kraju na arenie międzynarodowej. O czym mówi art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego? Wynika z niego, że wszystkie kraje członkowskie uznają napaść na któregoś członka NATO, jako napaść przeciwko nim wszystkim. Dlatego każdy kraj zobowiązuje się do pomocy napadniętemu członkowi lub napadniętym członkom Paktu Północnoatlantyckiego. Powszechnie się o tym nie mówi, ale rodzaj i skala pomocy wynikająca z wyżej wymienionego traktatu nie są dokładnie określone- pomagać można w różny sposób. Można udzielić sojusznikowi wsparcia moralnego, albo można wspomóc go dostawą uzbrojenia. Można także pójść na całość i wspomóc sojusznika swoimi siłami zbrojnymi. Mieć oparcie w sojusznikach to ważna kwestia, jednakże jeśli państwo samo nie podniesie swoich zdolności militarno-obronnych, na pomoc może już być za późno lub może być ona niewystarczająca w razie nagłego konfliktu. Czy Polska odrobiła „pracę domową” w tym zakresie? Przyjrzyjmy się bliżej, jak wygląda uzbrojenie naszej armii w czasie teraźniejszym i jak docelowo ma to się ułożyć w najbliższej przyszłości. Wyposażenie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej Wyposażenie naszej armii cały czas jest modernizowane. Owszem, jego część pochodzi jeszcze z czasów Układu Warszawskiego, jednakże z roku na rok do naszego uzbrojenia dołączają coraz to lepsze i nowsze rozwiązania. Pojazdy bojowe Czołgi Podstawowymi polskimi czołgami są: niemiecki Leopard 2PL (to zmodernizowana wersja Leoparda 2A4), oraz polskie T-72M1 (modernizowane do T-72M1R) oraz PT-91 „Twardy” (unowocześniona wersja T-72). Pierwsze zmodernizowane Leopardy 2PL zostały dostarczone w 2020 roku (12 sztuk). W 2021 roku do służby liniowej trafiło 13 kolejnych (w tym 1 sztuka w najnowszej wersji Leopard 2PLM1). W 2022 roku planowana jest dostawa 24 egzemplarzy, w tym aż 23 w wersji 2PLM1, a więc pod koniec tego roku, w naszym wyposażeniu ma znajdować się 49 czołgów podstawowych Leopard 2PL (w tym 24 sztuki w najnowocześniejszej wersji). Liczba starszych wersji tego czołgu to 224 sztuki, co z nowymi daje łącznie 249. Jeśli chodzi o czołgi podstawowe T-72M1R, to od 2019 roku w stan uzbrojenia wojska polskiego weszło ich 75 czołgów, a docelowo do końca obecnego 2022 roku ma być ich na stanie 125. Starszych wersji tego pojazdu mamy obecnie 226 sztuk. Oprócz tego w uzbrojeniu posiadamy 232 sztuki zmodernizowanych radzieckich czołgów T-72 pod nazwą PT-91 „Twardy”. Nowością, jaka ma trafić na służbę do Polskich Sił Zbrojnych, są amerykańskie czołgi M1A2 SEPv3 Abrams. Polska w lipcu 2021 r. zawnioskowała w trybie FMS o zakup 250 sztuk tych maszyn. Według deklaracji, pierwsze 28 czołgów ma być dostarczone jeszcze w tym roku. W Planie Modernizacji Technicznej jest także program czołgu nowej generacji, który zostałby zrealizowany z bardzo dużym udziałem polskiego przemysłu. Czołg „Wilk” to projekt zupełnie oddzielny od pozyskania Abramsów (które de facto nabywane są w ramach pilnej potrzeby operacyjnej). Bojowe wozy piechoty BWP-1 (w Rosji oznaczany jako BMP-1) to radziecki bojowy wóz piechoty wprowadzony do użytku armii polskiej w 1966 roku. Jest to pojazd, którego zadaniem jest zapewnienie transportu piechocie, a także wsparcie na polu bitwy. W wojsku polskim jest to sprzęt niemodernizowany, zapewniający symboliczną ochronę. Jego atutem jest natomiast dobra mobilność i możliwość pływania. Podstawowa wersja posiada armatę kalibru 73 mm. Na stanie polskiej armii jest ich ok. 1100. KTO Rosomak, czyli kołowy transporter opancerzony produkowany w wielu wersjach zabudowy. W Polsce modyfikowany jest on w oparciu o licencyjną podstawową wersję skonstruowaną przez fińską firmę Patria. Rosomak zapewnia ochronę podobną do BWP-1, którą można zwiększyć, stosując dodatkowe zestawy z opancerzeniem. Na stanie polskiej armii jest ich ok. 800. System walki elektronicznej Walka elektroniczna (WRE) jest takim rodzajem działań bojowych, który zmierza do zakłócenia lub całkowitego uniemożliwienia działań przeciwnika. Działanie to możliwe jest dzięki użyciu własnych środków emisji elektromagnetycznej. Do tego typu działań w Polsce wykorzystuje się system Kaktus (na stanie 1 zestaw) i Przebiśnieg (2 zestawy). System automatycznie wykrywa, przechwytuje, a także lokalizuje źródła promieniowania elektromagnetycznego w zakresie fal VHF oraz UHF. Zakłóca on także emisje radiowe oraz gromadzi dane o rozpoznanych źródłach promieniowania. Artyleria samobieżna Do listy artylerii samobieżnej polskiego wojska zaliczają się działa samobieżne oraz samobieżne wyrzutnie rakietowe. Należy tu wymienić: • WR-40 Langusta (75 sztuk) • BM-21 Grad (93 sztuki) • RM-70 (29 sztuk) • 2S1 Goździk (362 sztuki) • wz 1977 Dana (111 sztuk) • AHS Krab (80 sztuk) • M120 Rak (82 sztuki) Z tych ważniejszych należy nadmienić WR-40 Langustę oraz AHS Krab. WR-40 Langusta Samobieżna wieloprowadnicowa wyrzutnia rakietowa Langusta to broń przeznaczona do niszczenia urządzeń ogniowych i bojowych, fortyfikacji, wszelkich umocnień i budowli, a także do obezwładniania i destrukcji siły żywej nieprzyjaciela. Produkcja broni rozpoczęła się w 2008 roku, a jej stan w polskim uzbrojeniu w 2018 roku wynosił 75 sztuk. Wyrzutnia ta ma 40 luf kalibru 122,4 mm. Wykorzystuje się w niej zarówno przestarzałe już pociski M-210F, jak i te nowoczesne z rodziny pocisków Feniks-Z z głowicą odłamkowo-burzącą. Dla porównania- zasięg nowoczesnych pocisków to 42-70 km, a w przypadku starszej standardowej amunicji zasięg wynosi 20 km. AHS Krab Jest to współczesna polska armatohaubica samobieżna kalibru 155 mm, z dodatkowym karabinem maszynowym oraz wyrzutnią granatów dymnych. Jest to najwyższej klasy sprzęt artyleryjski. Służy do niszczenia baterii artylerii, artylerii rakietowej, pododdziałów czołgów, stanowisk dowodzenia, węzłów łączności, zmechanizowanych działań bojowych. Czymś, co świetnie charakteryzuje ten sprzęt to szybkostrzelność- przy ogniu intensywnym jest to 6 strzałów na minutę, a ich maksymalna donośność wynosi 40 km. AHS Krab może poszczycić się zaawansowanymi technologiami, takimi jak: • precyzyjny system nawigacji inercyjnej, który wspomagany jest wojskowym GPS • zaawansowany system kierowania ogniem • cyfrowy system łączności wewnętrznej oraz zewnętrznej • system filtrowentylacji • system przeciwpożarowy i tłumienia wybuchu • system ostrzegania i samoosłony pojazdu Broń przeciwlotnicza Broń przeciwlotnicza, jakiej używa się w polskiej armii to: • ZU-32-2 (ok. 400 sztuk) • Hibneryt • ZSU-23-4 (28 sztuk) • 2K12-KUB (20 sztuk) • 9K33 OSA (64 sztuki) • SPZR Poprad (77 sztuk) SPZR Poprad, czyli Samobieżny Przeciwlotniczy Zestaw Rakietowy to obecnie najnowszy z wyżej wymienionych sprzętów. Jest przeznaczony do wykrywania, rozpoznawania oraz niszczenia celów powietrznych w bardzo krótkim zasięgu. Mamy tu de facto zespół czterech wyrzutni GROM wraz z głowicą śledząco-celowniczą. Sensory elektrooptyczne, takie jak dalmierz laserowy, czy termowizja świetnie współpracują z układem automatycznego śledzenia celu. Zestaw może być stosowany do osłony kolumn wojskowych, czy miejsc postoju stanowisk dowodzenia, a także lotnisk, portów, czy zakładów przemysłowych. Jeśli chodzi o inne typy pojazdów bojowych, to należy tu również wymienić wozy rozpoznawcze (np. znany amerykański Humvee, czy radziecki BRDM-2), systemy dowodzenia i łączności (z tych najnowszych warto wymienić polski wóz dowódczo-sztabowy ADK-11T, polski lekki transporter opancerzony LPG, czy pojazd PKKskrót od Polowa Kancelaria Kryptograficzna), a także stacje radiolokacyjne. Broń indywidualna i wybuchowa W stanie wyposażenia Wojska Polskiego znajdują się bronie indywidualne, takie jak pistolety (P-83 „Wanad, WIST-94, VIS 100), pistolety maszynowe (PM-84 Glauberyt), strzelby (Mossberg 500), karabinki automatyczne (AKM, wz. 1960, wz. 96 Beryl, Grot), karabiny wyborowe (SWD, Sako TRG, Bor, Tor) oraz karabiny maszynowe (PKM, UKM MG3, M134 Minigun, DSzKM, NSW, WKM-B). Jeśli mowa o broni wybuchowej, to mamy tutaj dostępne: • granaty • miny • granatniki • moździerze • ręczne przeciwpancerne i przeciwlotnicze zestawy rakietowe. Warto tu przytoczyć informację na temat jednego z najnowocześniejszych w swojej klasie systemów na całym świecie, a mianowicie PPZR Piorun. Przenośny Przeciwlotniczy Zestaw Rakietowy Piorun powstał na bazie PPZR Grom, który również wykorzystywany jest przez naszą armię. Wielu specjalistów uważa, że PPZR Piorun to obecnie jedna z najlepszych broni typu MANPADS na świecie. W porównaniu do pocisków GROM, PPZR Piorun ma zupełnie zmodyfikowaną głowicę naprowadzającą, która wykazuje 100-procentową skuteczność w przeprowadzanych testach. Jest to ewenement na skalę światową. Ponadto Piorun jest odporny na flary i inne tego typu pułapki termiczne. PPZR Piorun to wspaniały produkt, który mógłby się stać koronnym towarem eksportowym polskiego przemysłu zbrojeniowego. Wojska lotnicze i bezzałogowe aparaty latające Wojska lotnicze posiadają w swoim wyposażeniu samoloty myśliwskie, transportowe, szkolne, śmigłowce oraz bezzałogowe aparaty latające (UAV). Najbardziej fascynującym rodzajem samolotu w wojsku lotniczym jest chyba samolot myśliwski. Obecnie na stanie posiadamy 2 rodzaje samolotów myśliwskich 4. generacji (F-16 w liczbie 48 sztuk oraz MiG-29 w liczbie 29 sztuk), a także 1 rodzaj 3. generacji (Su-22 w liczbie 18 sztuk), którego całkowite wycofanie jest zaplanowane do 2025 roku. Samoloty MiG-29 zaś, zostaną zastąpione nowoczesnymi F-35. Siły lotnicze dysponują poza tym: Samolot transportowy C-295M CASA- wszechstronny taktyczny transportowiec. Jest w stanie przewieźć 5 ton lub 70 żołnierzy w pełnym uzbrojeniu. W służbie 16 sztuk; Samolot szkolno-treningowy M-346 BIELIK- samolot przeznaczony do zaawansowanego szkolenia lotniczego. Docelowo w 2022 roku ma ich być 16; Samolot szkolno-treningowy TS-11 ISKRA- samolot odrzutowy do szkolenia polskich pilotów. W służbie 7 sztuk; Śmigłowiec wielozadaniowy MI-8- służą do zadań szturmowych i ratowniczych; Śmigłowiec wielozadaniowy MI-2- używany przez wojska lądowe, siły powietrzne i Marynkę Wojenną; Śmigłowiec Mi-17- maszyna służąca do celów transportowych, jak i bojowych. W służbie 21 sztuk; Śmigłowiec wielozadaniowy PZL W-3 SOKÓŁ- wielozadaniowy śmigłowiec polskiej produkcji. Wykorzystywany jako środek transportu lub sprzęt ratowniczy. W służbie około 70 sztuk; Śmigłowiec S-70i BLACK HAWK- wielozadaniowy śmigłowiec produkcji amerykańskiej; M28B 1E Bryza- samolot monitoringu ekologicznego 2 sztuki; M28B 1R Bryza- samolot rozpoznawczo-patrolowy- 7 sztuk; M28B 1RM Bryza Bis- samolot rozpoznawczo-patrolowy 1 sztuka; An-28TD Bryza M28B Bryza- samolot transportowy 4 sztuki; Kaman SH-2G Super Seasprite- śmigłowiec zwalczania okrętów podwodnych 4 sztuki; Mi-2D Mi-2R- śmigłowiec szkoleniowy i transportowo-łącznikowy 4 sztuki; Mi-14PŁ- śmigłowiec zwalczania okrętów podwodnych 8 sztuk, Mi-14PŁ/R- śmigłowiec poszukiwawczo- ratowniczy 2 sztuki, W-3WARM Anakonda- śmigłowiec poszukiwawczo- ratowniczy 8 sztuk, Samolot C-130E HERCULES- obecnie wojsko ma 5 takich maszyn; Siły Zbrojne RP posiadają na wyposażeniu kilka rodzajów statków powietrznych. Do wyboru mamy tutaj takie sprzęty jak: • Boeing Insitu ScanEagle Dron zwiadu taktycznego, konstrukcji amerykańskiej (wspólny projekt Boeinga oraz Insitu) opartej o materiały kompozytowe. Start lotu pochodzi z pneumatycznej katapulty, a sam lot napędzany jest silnikiem tłokowym. Czas pojedynczej misji trwa do 20 godzin. Na stanie Polskich Sił Zbrojnych od 2010 roku. • Bayrakter TB2 Zakupione przez Polskę w maju 2021 prosto z Turcji. Te wojskowe drony wyposażone są w rakiety przeciwpancerne. Jednostka jest stosunkowo nowa, a więc co za tym idzie, wyposażona jest w liczne nowoczesne technologie. Zasięg maszyny, w zależności od wersji, wynosi 150-300 km. W powietrzu może przebywać do 27 godzin. Modele, które zostały zakupione przez nasz kraj, mogą być wyposażane w głowice termobaryczne, tandemowo-kumulacyjne, czy odłamkowo-burzące. • WB Electronic FlyEye Dron zwiadowczy naszej rodzimej produkcji. Kolejny świetny dowód na to, że w Polsce można zarówno opracować jak i wyprodukować naprawdę solidne i nowoczesne sprzęty. Ten bezzałogowy statek przeznaczony jest do bliskiego rozpoznania. Nie wymaga on tak naprawdę żadnego dodatkowego osprzętu do startu- uruchamiany jest z ręki operatora. Jego bardzo ważną zaletą jest cicha praca, gdyż jego lot polega dosłownie na szybowaniu. W naszej armii od 2010 roku. • Aeronautics Defense Orbiter Izraelski bezzałogowy lekki aparat powietrzny, przeznaczenia zwiadowczego na szczeblu taktycznym. Od 2015 roku producent zaprezentował również wersję bojową tego sprzętu, jednak Polska korzysta jedynie z wersji zwiadowczych. Dron ten wygrał konkurs na bezzałogowy samolot dla JW GROM (w 2005 roku stał się pierwszym bezzałogowcem na wyposażeniu jakiejkolwiek jednostki polskiej). Urządzenie to transmituje obraz w czasie rzeczywistym, a jego maksymalna odległość od operatora to 15 km. Uruchamiane jest z katapulty, a po jego wystrzeleniu w powietrze, rozkładane jest śmigło napędzanie silnikiem elektrycznym. Czas pracy waha się pomiędzy 60 min (w nocy) a 95 min (w dzień). • RQ-21 Blackjack Dron produkcji USA. Na wyposażeniu Polskiej armii są 2 takie zestawy. Jeden zestaw składa się z 5 aparatów oraz 2 stacji kierowania; Siły specjalne - jedne z lepszych w NATO Siły specjalne zwane są potocznie komandosami to elitarna jednostka do wykonywania zadań specjalnych. Żołnierze sił specjalnych są jednym z lepszych w NATO. Obecnie szkolą się razem z amerykańskimi żołnierzami sił specjalnych, którym nie ujmują umiejętnościami. Obecnie szeregi sił specjalnych zasila 3380 bardzo dobrze wyszkolonych żołnierzy. Jak wynika z jednej z zasad żołnierzy sił specjalnych, liczba komandosów jest ściśle ograniczona, ponieważ odpowiednie wyszkolenie takiego żołnierza to długotrwały proces, a zwiększenie liczebności jednostki jest zwykle niemożliwe. Obecnie w siłach zbrojnych funkcjonuje sześć jednostek specjalnych Jednostka Wojskowa Agat Powstała w 2011 roku na bazie wcześniej rozwiązanego oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej. Jest to jednostka szturmowa, specjalizująca się w przeprowadzaniu dywersji na tyłach wroga, szkolenie sił sojuszników do walki. Jednostka Wojskowa Formoza Jednostka specjalna płetwonurków bojowych. Powstała w 2007 roku decyzją Ministra Obrony Narodowej z morskich komandosów. Jednostka specjalizująca się w rozpoznawaniu i dywersji morskiej. Jednostka Wojskowa GROM Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej powstała w 1990 roku przy wsparciu USA, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Jednostka przygotowana jest do wykonywania zadań: leśnych tzw. taktyka zielona- zasadzki, kamuflaż, obserwacje, naprowadzanie ataków lotniczych itp.; miejskie tzw. taktyka czarna- działania antyterrorystyczne na terenie miast; wodne tzw. taktyka niebieska- działania pod wodą oraz/lub na wodzie. Dotarcie do miejsca operacji drogą wodną. Jednostka Wojskowa Komandosów Jednostka działa zarówno w Polsce, jak i za granicą kraju. Oddział wykonuje głównie zadania specjalne rozpoznanie, akcje bezpośrednie, np. wsparcie partyzantki, walka w przestrzeniach zamkniętych. Oddział do zadań używa również psów służbowych. Jednostka Wojskowa NIL Głównym zadaniem tej jednostki jest prowadzenie rozpoznania i przeprowadzenia analizy. Ma również zapewnić zabezpieczenie logistyczne i łączność wojskową. Jednostka ma również realizować zakupy na potrzeby wojsk specjalnych. 7 Eskadra Działań Specjalnych (7 eds) Jednostka zajmująca się głównie zadaniami lotniczymi. Prowadzi rozpoznanie powietrzne i lotnicze wsparcie ogniowe. Komandosi umieją prowadzić działania w bardzo trudnych warunkach, niezależnie od pory roku i dnia. Marynarka Wojenna W Marynarce Wojennej służy 7020 żołnierzy (2019). Głównym zadaniem Marynarki Wojennej jest obrona obszarów morski. Jest również przygotowana technicznie do obrony wybrzeża. Od 2021 Polski sztab marynarzy z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża stoi na czele SNMCMG1- stałego zespołu okrętów przeciwminowych NATO. Plan Modernizacji Technicznej 2021-2035 Szybcy jak wiatr, spokojni jak las, zapalczywi niczym ogień, niewzruszeni jak góry, niepoznani jak ciemność, gwałtowni niczym piorun – tacy wini być żołnierze. ~Sun Zi Polska armia od zarania dziejów udowadnia, że upór, niezłomność i duch walki są wpisane w jej krew. Historycy podziwiają waleczność Polaków podczas II wojny światowej. Gdyby nie ogromna przewaga liczebna Wehrmachtu, kto wie, jak potoczyłyby się losy Europy. Obecnie, nasze wojsko liczy 111,5 tys żołnierzy zawodowych i 32 tys żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Docelowo planowane jest zwiększenie armii do 250 tys żołnierzy zawodowych i 50 tys żołnierzy WOT. Przewiduje się również wprowadzenie zasadniczej służby wojskowej (ale tylko dla osób chętnych). Po krótkim szkoleniu podstawowym oraz szkoleniu specjalistycznym (trwającym 11 miesięcy), żołnierze będą mogli albo wstąpić do zawodowej służby wojskowej, albo wrócić do cywila. Po odbytej służbie takie osoby uzyskają gwarancję pierwszeństwa w rekrutacji do administracji publicznej. Mimo posiadania nawet najlepiej wyszkolonej armii ciężko byłoby obronić ojczyznę w przypadku braku odpowiednio nowoczesnego i sprawdzonego uzbrojenia, dlatego Wojsko Polskie planowo będzie dozbrajane militarnie. Plan Modernizacji Technicznej został przedstawiony przez ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka i prognozowany jest na lata 2021-2035, a więc de facto już rozpoczął się ten proces. Według szefa MON kluczowym programem jest „Harpia”, który polega na pozyskaniu 32 najnowocześniejszych samolotów 5. generacji F-35. Programem uzupełniającym program „Harpia” jest „Harpi Szpon”, czyli udział w programie „loyal wingman”. Dotyczy on opracowania i rozwoju samolotu bezzałogowego w technologii stealth, niewykrywalnej przez radary. Cel szkolenia to wspólne wykonywanie zadań rozpoznawczych i bojowych. Pod kontrolą pilota, dron będzie mógł wykonać uderzenie na dobrze chronione obiekty przeciwnika, nie wystawiając przy tym pilota na zagrożenie. W Planie Modernizacji Technicznej zaplanowano także zakup dodatkowych samolotów F-16. Powszechnie wiadomo, że obecnie pole walki opiera się głównie na informacji. Program ”Obserwator” to program, który doprowadzi do kompleksowego rozwoju zdolności, potrzebnych do zintegrowanego rozpoznania satelitarnego i obrazowego. W ramach programu Siły Zbrojne otrzymają satelity i mikrosatelity, całą gamę dronów oraz samoloty rozpoznawcze. Planowany jest także dalszy rozwój programu „Wisła”, który dotyczy dostarczenia przeciwlotniczych i przeciwrakietowych zestawów rakietowych średniego zasięgu. Kolejnym punktem jest realizacja programu „Kruk”, który przewiduje pozyskanie nowoczesnych śmigłowców uderzeniowych dla wojsk lądowych. Program „Homar” zaś, dotyczy zakupu wyrzutni rakietowych, które są zdolne do rażenia celów oddalonych nawet o 300 km. W Planie Modernizacji Technicznej znajdują się także programy „Miecznik” oraz „Orka”. Pozwoli to na pozyskanie dwóch okrętów podwodnych, a także zapewnienie ciągłości szkolenia żołnierzy sterujących takimi okrętami. W wyposażeniu Wojska Polskiego, w ramach programu „Murena”, znajdzie się również 6 lekkich okrętów rakietowych. Z założeniem Planu Modernizacji Technicznej na lata 2021-2035 kontynuowane będą również zakupy armatohaubic Krab, KTO Rosomak i moździerzy samobieżnych. Zgodnie z programem „Pustelnik”, zakupione zostaną nowoczesne i lekkie wyrzutnie przeciwpancerne pocisków kierowanych. Zgodnie z założeniami planu, postsowieckie i wysłużone już wozy piechoty BWP-1 zostaną zastąpione nowoczesną konstrukcją produkowaną w Polsce. To wszystko stanie się faktem, dzięki programowi „Borsuk”. W ramach programu „Wilk” zostaną pozyskane czołgi nowej generacji, a dzięki programowi „Balsa” nasze siły militarne zostaną wyposażone w nowoczesne inżynieryjne roboty, które wspomagają pracę saperów. Wykrywają oraz neutralizują one niewybuchy, a także zdalne urządzenia wybuchowe. Roboty te są opracowywane przez polską inżynierię. W ramach Planu Modernizacji Technicznej przewidzianych jest jeszcze kilka innych programów, które pomogą w nowoczesnym uzbrojeniu, a także wyszkoleniu polskiej armii. Polskie Siły Zbrojne posiadają na stanie sporo przestarzałego sprzętu. Nie ma co się z tym kryć, gdyż taka niestety jest prawda. Jednakże w skład uzbrojenia naszej armii weszło również naprawdę sporo solidnych, nowoczesnych pojazdów, broni i urządzeń wojskowych, których liczba będzie się tylko powiększać. Zgodnie z założeniami Planu Modernizacji Technicznej, do 2035 roku, a być może jeszcze szybciej, mamy szanse stać się poważną siłą militarną w Europie. Dzięki nieustannym szkoleniom profesjonalnych żołnierzy, którzy otrzymują coraz to nowsze uzbrojenie na stan, mamy pewność, że nasze granice są dobrze strzeżone. Autorzy: Kornelia Podgórska Brygida Konopka-König Ostatnia aktualizacja: Poczta Polowa w WP - II WŚ Nie potrafię tego odnaleźć... kombinuję na różne sposoby i nic :/ W zasadzie to we wcześniejszym zapytaniu nie napisałam Iwona, 28 lip 2022, 21:32 Poczta Polowa w WP - II WŚ Skoro podała Pani konkretną datę r. to można coś więcej powiedzieć o okolicznościach w których poległ brat Pan Jacek Tymoczko, 28 lip 2022, 00:29 Poczta Polowa w WP - II WŚ Dziękuję. To już coś. Będę szukać dalej 🙂 Iwona, 27 lip 2022, 21:36 Poczta Polowa w WP - II WŚ Numer poczty polowej 38504 miał Piechoty. Jacek Tymoczko, 27 lip 2022, 21:18 Strona główna FAQ Polityka ochrony prywatności Strefa czasowa UTC+02:00 Dzisiaj jest 31 lip 2022, 05:36 Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited W ramach pierwszej partii dostarczonych zostało ponad 70 pojazdów MRAP Cougar 4x4. Powyższe dostawy są efektem umowy z grudnia 2021 r., zawartej pomiędzy Polską oraz rządem Stanów Zjednoczonych Ameryki, zgodnie z którą strona amerykańska dostarczy do Polski łącznie 300 pojazdów stanowiących nadwyżkę Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych. Pojazdy, które trafią do Sił Zbrojnych RP, zostaną w dalszej kolejności poddane czynnościom serwisowym oraz dostosowane do polskich wymagań. MRAP Cougar 4x4 to monstrum na kołach Pojazdy Cougar 4x4 wchodzą w skład najlżejszej kategorii pojazdów MRAP, obejmującej konstrukcje MRUV (Mine Resistant Utility Vehicle). Cougar to amerykański transporter opancerzony typu MRAP zapewniający zwiększoną ochronę przed wybuchem min lądowych oraz improwizowanych ładunków (ang. Mine Resistant Ambush Protected) to typ wojskowych pojazdów opancerzonych o zwiększonej odporności na miny i ataki z zasadzki. Odporność ta wynika ze specyficznej konstrukcji kadłuba pojazdu, którego podwozie uformowane jest w kształcie litery V i jest silnie opancerzone. Pojazdy Cougar przeznaczone są do realizacji zadań patrolowych, konwojowania oraz transportu obsług broni zespołowej. Pojazdy posiadają silnik o mocy 330 KM oraz automatyczną przekładnię. Charakteryzują się napędem 4x4 oraz odpornością przeciwminową na poziomie 7 kg TNT pod kadłubem i 14 kg TNT pod kołem. Prędkość maksymalna pojazdu wynosi 88-105 km/h, a jego zasięg to 670 km. Wysokość pojazdu to 2,6 m, szerokość wynosi 2,7 m, a jego długość to 5,9 m. Dopuszczalna masa całkowita (DMC) wynosi 17,2 t, a jego ładowność to 2,7 t. Pojazdy przeznaczone są do transportu 2 członków załogi i 4 żołnierzy zbrojne USA wdrożyły program konstrukcji i produkcji tych pojazdów po doświadczeniach wojny w Iraku. Według oficjalnych danych Cougar jest zdolny przetrwać eksplozje 14 kg ładunku wybuchowego pod kołami lub 7 kg ładunku pod kadłubem. W Afganistanie cała załoga Coguara przeżyła wybuch 230 kg materiału wybuchowego pod ich pojazdem. Producentem pojazdów jest amerykańska firma Force Protection, Inc. Cena nowego pojazdu to 475 tys. dolarów. Nie będą to pierwsze Coguary w polskim wojsku. Pod koniec 2008 r. Polski Kontyngent Wojskowy w Afganistanie w bazie Ghazni otrzymał z zasobów amerykańskiej piechoty morskiej 40 samochodów Cougar 4×4.

miny w wojsku polskim